poniedziałek, 28 maja 2012

Już za miesiąc ślub...

Moje wesele, a przede wszystkim ceremonia zaślubin zbliża się w zastraszającym tempie. Pozostał nie cały miesiąc i chyba jeszcze do mnie to nie dociera. Ponieważ zaproszenia dawno już rozdane więc mogę się z Wami nimi podzielić. Zdecydowaliśmy się na zaproszenia z motywem ludowym, gdyż wesele odbędzie się w karczmie właśnie w stylu folk. Chcą utrzymać klimat wybraliśmy właśnie takie folkowe zaproszenia jak i zawieszki na wódkę w tym ostatnio dość modnym stylu. Również nasza księga gości jest utrzymana w takiej ludowej stylistyce. Zaproszeń szukaliśmy kilka miesięcy. Przewertowałam tysiące stron internetowych i ofert na allegro, aż w końcu znalazłam te idealne. Zaproszenia zamówiliśmy u Pani Sylwii Nadolskiej która prowadzi autorską pracownie a jej zaroszenia i inne dodatki zamówić można w sklepie on-line na jej stronie internetowej: Pracownia . Z zaproszeń jesteśmy bardzo zadowoleni, aczkolwiek nie brakowało nerwów. Czas oczekiwania na nasze zaproszenia był dość długi. Dostaliśmy je po 3 miesiącach. Dobrze, że zamówiliśmy je dużo wcześniej, ale i tak stres był. Wszystkim gościom bardzo się spodobały, wiele osób doceniło ich oryginalność i piękne wykonanie. Tekst zaproszenia wybraliśmy sami, podobnie cytat na zaproszeniu. Zamiast kwiatów postanowiliśmy zorganizować specjalną puszkę ze szpitala dziecięcego w Krakowie Prokocimiu i do niej goście będą mogli wrzucać dowolne datki, które przeznaczyliby na kwiatki. Kwiaty zwiędną, a jeśli można podzielić się z kimś swoim szczęściem to warto to zrobić, bo ... " Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, jeśli się ją dzieli..."
A tak wyglądają nasze zaproszenia, zawieszki i księga gości:







czwartek, 24 maja 2012

Obłędne masło do ciala Paloma

Jakiś czas temu skusiłam się na zakup masła do ciała z firmy Paloma Tropical Fruits z serii body Spa. Zakupiłam je na stoisku, wyspie Miraculum w M1 w Krakowie.
Po pierwsze skusiło mnie opakowanie! Duże i kolorowe :)
A w tym dużym opakowaniu 200 ml cudownego produktu do ciała!
Masło jest bardzo wydajne, wystarczy niewielka ilość by ładnie rozprowadziło się na ciele. Piękny tropikalny zapach powala i bardzo długo się utrzymuje.
Produkt idealne nadaje się po kąpieli  :) Fajnie nawilża skórę, nadaje jej miękkość i sprawia, że jest bardzo miła w dotyku, wygładzona.
Do wyboru mamy w sumie cztery rodzaje maseł firmy Paloma. Oprócz tropikalnego możemy zaopatrzyć się w oliwkowe, czekoladowe i masło macadamia. 
W internetowym sklepie Miraculum za masło zapłacicie 13,30 zł. Ja za swoje dałam całe 9 zł. W związku z tym wniosek jest jeden - o wiele bardziej opłaci się znaleźć stoisko czy sklep stacjonarny firmy Miraculum. W Krakowie takie stoisko znajdziecie również w Bonarka City Center, a w Warszawie w Złotych Tarasach. Jeśli jednak nie macie dostępu do takich stoisk pozostaje jakaś drogeria czy sklep internetowy. Gorąco polecam!!! :)


Skład:




Konsystencja:







środa, 23 maja 2012

Koktajl bananowy

Wiosną i latem moim sztandarowym napojem są koktajle. W zależności od tego na jakie owoce jest w danym momencie sezon - takie koktajle pijam. Aktualnie czekam na truskawki, ale aby umilić sobie to oczekiwanie zrobiłam dziś koktajl bananowy. Nie ma nic prostszego.
Przepis:
1 dorodny, dojrzały banan
1 jogurt naturalny
Banana kroimy na kawałeczki , dodajemy jogurt i miksujemy!
Gotowe ;)
Nie dodaję cukru i używam jogurtu naturalnego aby koktajl był jak najmniej kaloryczny.
Bez dodatku cukry smakuje lepiej! ;)
Smacznego !



wtorek, 22 maja 2012

Bloker Ziaja

Jakiś czas temu zakupiłam Bloker z Ziai. Leżał i leżał na toaletce aż w końcu przyszedł jego czas. Od dwóch dni mamy dość uciążliwe upały i wszystko wskazuje na to, że taka pogoda utrzyma się przez dłuższy czas. Broń Boże nie narzekam! Wręcz przeciwnie niezmiernie mnie to cieszy. Jednak jak wszystko i upały mają swoje plusy i minusy. I jednym z nich jest nadmierna potliwość! ;)
Zwykłe dezodoranty, nawet dobre antyperspiranty nie radzą sobie w takich temperaturach. Postanowiłam więc dać szansę właśnie Blokerowi. Na początku małe zaskoczenie, a mianowicie na opakowaniu w sposobie użycia wyraźnie zaznaczono, iż bloker należy użyć na noc przez kolejne trzy noce, rano nie stosować blokera po czym używać go jedynie 1-2 w tygodniu w połączeniu z innym dezodorantem. Dziś po raz pierwszy go wypróbuję i postaram się po trzech dniach napisać krótką notkę czy coś zdziałał ziajowy antyperspirant. Na ten moment mogę powiedzieć, że zapach blokera jest dość nieprzyjemny, ale myślę, że po zaaplikowaniu na skórę zniknie. Opakowanie 60 ml dość poręczne no i cena 6.50 zł bardzo przystępna, jak to u Ziai. Jeśli macie jakieś doświadczenia z tym produktem, to chętnie poczytam je w komentarzach ;)
A póki co idę na słoneczko złapać kilka promieni ;)
Pozdrawiam słonecznie!



poniedziałek, 21 maja 2012

Krem nawilżający Garnier Essentials Hydration - recenzja :)

Witajcie, dziś krótka recenzja kremu nawilżającego, który mogę polecić z czystym sercem. Mowa tu o Garnier Essentials Hydration. Jest to krem nawilżający z ekstraktem z róży, masłem karite i witaminą E. Masło karite? A co to takiego? To po prostu masło shea. Teraz już pewnie brzmi znajomo :) Posiada ono niezliczone właściwości pielęgnujące, chroni skórę przed promieniami UV, działa wygładzająco, rewitalizująco oraz stymuluje krążenie krwi. Essentials Hydration  to krem przeznaczony dla cery suchej i wrażliwej, a ja niewątpliwie taką posiadam. Producent zapewnia, że składniki kremu w dużej mierze, są pochodzenia naturalnego, natomiast zdecydowanie nie jest to krem w pełni naturalny. W składzie znajdziemy zarówno parafinę. glicerynę, aliminium czy parabeny takie jak ethylparaben i methylparaben –  konserwanty, które mogą wywołać alergie. Gliceryna zaś to substancja zaliczana do alkoholi, która może wysuszać skórę...

Generalnie z działania kremu jestem zadowolona. Dobrze nawilża moją skórę w nocy. Po umyciu twarzy nakładam dość konkretną warstwę kremu i rano budzę się z całkiem miłą cerą na której brak jest suchych placków które przez dłuższy czas były moją zmorą. Krem pięknie pachnie, zapewne to efekt ekstraktu z róży, który nadaje mu tak przyjemny zapach. Opakowanie bardzo poręczne i estetyczne. Cena jak najbardziej przystępna. Za swój krem zakupiony w drogerii Rossmann zapłaciłam ok 8 zł ( nie pamiętam czy było to 7.99 czy 8.99 )







Nie do końca przyjazny skład :)


Lekka konsystencja kremu:






niedziela, 20 maja 2012

Zestaw do kąpieli Apothecary Store

Chyba jak każdy, od czasu do czasu uwielbiam wejść do wanny z gorącą wodą i zanurzyć się po uszy w pianie. Nie ma  nic lepszego na relaks jak ciepła kąpiel w przygaszonym świetle, przy blasku świec...
Ostatnio w moje ręce wpadł zestaw do kąpieli Apothecary Store, w którego skład wchodzi płyn, sól i mleczko po kąpieli. Otrzymałam go w prezencie i od pierwszej chwili poczułam chęć zastosowania go na swojej skórze :)
Oczywiście na samym początku urzekło mnie piękne, eleganckie opakowanie i przede wszystkim nuta zapachowa produktów. Zarówno mleczko, płyn i sól mają zapach fig, miodu ( mniam ) i mirtu. Mirt to roślina pochodząca z regionu Morza Śródziemnego. Jego pędy, liście i kwiaty silnie pachną. Owoce są jadalne i mają korzenny smak. Jak wyczytałam, olejek mirtowy stosowany jest do aromatyzowania past do zębów, kosmetyków po goleniu i właśnie dodatków do kąpieli Stąd pewnie piękny zapach moich kąpielowych kosmetyków! Jak napisano na opakowaniu kosmetyki zostały wyprodukowane w Anglii, ale sprowadzane są do Polski przez firmę Pepco Poland z Poznania. Wydaję mi się, że kupić je można w polskich drogeriach typu Natura. W Rossmannie bywam często i tam na pewno nie widziałam tych produktów.
Przejdźmy do sedna.

Płyn do kąpieli z miejsca zdobył moje miękkie serce! Zapach powalił mnie na kolana! Płyn ma konsystencje galaretki, ale takiej rozrzedzonej i piękny metaliczny kolor. Cudnie się pieni! Jest dość wydajny choć użyłam go dopiero 2-3 razy.



Konsystencja:



Sól do kąpieli przypomina swoim kształtem i kolorem małe bursztynki, aż żal wsypywać je do wanny. Pod wpływem ciepłej wody pięknie się roztapiają nadając jej kolor miedziany. Oczywiście piękny zapach unosi się w powietrzu.





No wypisz wymaluj bursztyn :)



Mleczko zaś również cudnie pachnie, ale szczególnych właściwości nawilżających czy pielęgnujących nie posiada, a przynajmniej ja takowych nie zauważyłam. To dobry produkt na krótkie nawilżenie skóry zaraz po kąpieli. Zapach mleczko dość długo utrzymuje się na skórze.


Jak wspomniałam całość zapakowana była w cudne pudełeczko, które zapewne wykorzystam, gdyż nic w przyrodzie nie ginie i pewnie posłuży mi jako przechowalnia drobiazgów :)







poniedziałek, 14 maja 2012

Tarta z rabarbarem

Tarta to ciasto które króluje w mojej kuchni od wiosny do jesieni. Uwielbiam to ciacho bo jest szybkie, proste, tanie i bardzo smaczne. Co więcej można ją zrobić chyba ze wszystkimi owocami świata! W zależności od tego na jakie owoce jest sezon taką tartę piekę. I właśnie u mnie rozpoczął się sezon na tartę z rabarbarem.
Przepis na tartę:

Składniki

  • 2 szklanki mąki
  • kostka margaryny lub masła
  • 1/2 szklanki cukru
  • 1 jajo
  • szczypta soli
  • rabarbar

Opis wykonania

Mąkę przesiewamy, dodajemy cukier, sól i mieszamy razem.
Następnie dodajemy pokrojoną margarynę lub masło ( oczywiście odpowiednio wcześniej wyciągnięte z lodówki i ogrzane ) i jajo.
Wszystko wyrabiamy aż powstanie miękkie, lekko lepiące się ciasto.
Ciasto wkładamy na 30 min do zamrażalnika.
W tym czasie natłuszczamy formę na tartę i posypujemy bułką tartą, oraz obieramy rabarbar i kroimy na kawałki..
Po 30 min wyciągamy ciasto dzielimy na dwie części. Większą częścią ciasta wylepiamy formę, nakłuwamy widelcem i rozkładamy owoce, dosyć gęsto.
Z mniejszej ilości wałkujemy paski tak aby na wierzchu ułożyć tzw "kratkę" :)
Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 C i pieczemy 40-50 min.

Smacznego :)
A tu zdjęciowy tutorial :)












piątek, 11 maja 2012

Sztuczna biżuteria - Limonkowy Szyk

Kiedyś już wspominałam, że sztuczna biżuteria to mój mały bzik. I tak dziś zamówiłam dwie cudowności w internetowym sklepie z ręcznie robioną piękną biżuterią Limonkowy Szyk http://limonkowyszyk.home.pl .
Zakup był totalnie spontaniczny. Na  facebooku Limonkowy zorganizował konkurs. Pierwsza osoba, która polubiła post konkursowy wygrywała kupon na darmową wysyłkę przy zakupie w sklepie on-line. Oczywiście się skusiła i udało mi się być tą pierwszą :)
A oto moje zamówienie, które pewnie niebawem do mnie przyjdzie :)

Cudna bransoleta :) (12 zł)
 
I pierścionek do kompletu :) (8zł)

Jak tylko zamówienie do mnie dotrze, podzielę się zdjęciem w realu i opinią czy warto było :)
Miłego popołudnia!

sobota, 5 maja 2012

powrót po chwili milczenia i problem z włosichami

Chwilkę mnie tu nie było z kilku powodów. Najpierw byłam w Norwegii i nie miałam czasu na dodawanie postów, poza tym pozbawiona byłam kabla do aparatu i w związku z tym nie miałam możliwości dodania zdjęć a posty bez zdjęć jakieś takie nudne mi się wydają więc sobie odpuściłam. Później święta i mnóstwo załatwień związanych z organizacją ślubu i wesela. No właśnie i ten temat to niekończąca się opowieść ;) Udało nam się już rozdać 99% zaproszeń ( wow ! ) i tak naprawdę mamy już wszystko pozałatwiane. Pozostało wybrać dekoracje na samochód i drobne detale.
Aktualnie zaś mam inny dość poważny problem, a mianowicie - wypadanie włosów. Od jakiś 2 tygodni codziennie obserwuje jak dosłownie lecą mi z głowy kłęby włosów. Odżywki nie pomagają. Dziś zastosowałam sprawdzony przez moja mamę domowy sposób t.j. papkę z żółtek, nafty kosmetycznej i soku z cytryny. Pół dnia przesiedziałam w chustce na głowie z tą mieszaniną na włosach i mam nadzieję, że to pomoże. Oczywiście należy ten proceder powtórzyć jeszcze kilka razy. Jest tego jeden minus- po użyciu tego smarowidła ciężko domyć głowę, myłam już włosy trzy razy i dalej śmierdzą jajkiem, są też jakby przetłuszczone za co odpowiedzialna jest nafta, ale wiem, że to pomoże, zawsze pomagało... Oprócz tego zamierzam kupić w aptece specyfik Piloxidil i tu prośba. Jeśli któraś z Was go używała napiszcie mi czy warto?Wprawdzie nie jest drogi,ale jeśli miałby nie pomóc, to te 20zł które mam na niego przeznaczyć wolałabym dołożyć nawet do droższej kuracji mając pewność że mi pomoże. Przeczytałam kilka opinii w internecie właściwie wszystkie są pozytywne ale chętnie poznam Wasze zdanie.

Stosowałam kiedyś tabletki SILICA ale spektakularnej poprawy nie zauważyłam. Być może skuszę się na Merz Special - podobno bardzo dobry lek. Jeśli macie jakieś rady, porady to chętnie przygarnę. Chciałabym wyglądać jak człowiek na własnym ślubie a nie wystąpić w peruce ;)