Ostatnimi czasy rozmyślam o moim bukiecie. Mam mnóstwo pomysłów i ciężko jest mi się zdecydować na coś konkretnego. Na samym początku wymyśliłam sobie żeby mój bukiet był zrobiony z polnych kwiatów najlepiej maków, ale niestety są to kwiaty dość liche i obawiam się, że taki bukiet nie wytrwał by nawet do końca mszy ;)
Coś w tym stylu chodziło po mej głowie ( zdjęcie znalazłam na stronie ślub-wesele.pl)
Teraz poważnie zastanawiam się nad piwoniami. I tu zupełnie nie wiem czy ładniej wyglądałby mix kolorów:
czy może jednokolorowy bukiet z piwonii:
Póki co najbardziej jestem przekonana do hortensji, ale nie mam pewności czy będą one dostępne w końcówce czerwca. Poza tym wybór kolorystyki jest dość duży i tu pojawia się problem który kolor będzie idealny.
Sprawa wydaje się być prosta ale jak przychodzi co do czego do uwierzcie mi że zdecydować się jest bardzo ciężko. Moja suknia będzie w kolorze ecru, klasyczna, stylizowana na lata czterdzieste dlatego też chciałabym aby i bukiet był dość prosty ale z drugiej strony elegancki. Może macie jakieś pomysły, rady. Być może znacie się na kwiatach i umiałybyście doradzić które z nich są najtrwalsze i nie zwiędną w połowie uroczystości :) za wszystkie rady będę mega wdzięczna :)
Pozdrawiam Was ze słonecznej Norwegii...